Forum Lochy
Gdzie Snape mówi dobranoc...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Syriusz i Lupin zawsze razem

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lochy Strona Główna -> Fanfiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Undine
Wróżbita



Dołączył: 05 Lip 2006
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z dna oceanu...

PostWysłany: Pon 16:05, 10 Lip 2006    Temat postu: Syriusz i Lupin zawsze razem

Od zawsze byli nie rozłączni. Nawet Tonks nie potrafiła ich rozdzielić...
Pewniego słonecznego dnia Syriusz wstał i poszedł do kuchni. Zajżał do loduwki i wyciągnął z niej piwo. Otworzył butelke i westchnął cicho
- Heehhhhh, ostatni browar w lodówce a ja nie mam już nic w sakiewce by coś kupić... - potargał swoje czarne włosy i westchnął ciężko.
Nagle dołączył do niego Remus. Spojrzał na strapioną minę przyjaciela i pokręcił z niezadowoleniem głową. Wiedział, że znowu jego przyjaciel ma zły humor. Spojrzał po kuchni i zaśmial się ciepło.
- Znowu nie ma nic w lodówce?? - w jego głosie wyczuwało się lekką nutkę ironii.
- ZAmknąłbyś się Lunatyk!!! Właśnie kończe ostatnie piwo i nie ma nic w lodówce za wyjątkiem jakiegoś serka który moja kuzyneczka sobie kupiła... - z nieukrywaną złością spojrzał na lodówke w kącie kuchni.
Remi podszedł do przyjaciela i przytulił go czule...
- Ty stary alkocholiku, mną byś się zajął a nie martwił ostatnim browarem...
Black spojrzał na niego ulegle. Miał minę zbitego psa. Odłożył butelkę i przytulił się do przyjaciela. Przy nim robił się łagodny jak baranek. nie potrafił się na niego gniewać. Nagle Remi schylił się i kiedy już miał pocałować Syriusza do kuchni wpadła Tonks. Zerknęła na nich z zaskoczeniem...
- Remi mój kwiatuszku jak możesz mnie zdradzać z moim kuzynkiem?!?! Co ty w nim widzisz??

- Oj kochana nie gniewaj się. Ciebie kocham a Siri jest dla mnie jak balsam dla duszy. Cóż... mam do niego słabość.
Tonks wyglądała jakby właśnie strzelił w nią piorun. Nie mogła zrozumieć tego co właśnie usłyszała. Kochała Lupina, ale nie rozumiała jego związku z Blackiem. Nie rozumiała też co jej kuzyn ma takiego w sobie, że Remi się do niego kleji. Wtem w kwaterze głównej pojawił się Severus Snape. Spojrzał na dwuznaczy obrazek dwuch byłych Huncwotów i pokręcił z niesmakiem głową. Zerknął na Tonks i nie skomentował tego widoku.
- macie się zjawić w szkole. Dumbledor chce z wami pomówić. I powiem jeszcze jedno... wyglądacie ochydnie w tych słodziutkich objęciach...
Syriusz popatrzył na niego z niesmakiem a potem odezwał się z sarkazmem w głosie.
- A co tam u Twojego kochanka, Lucjusza. Wszyscy wiemy że z nim kręcisz od lat. Ty Śmierciojadzie jeden...
Remi spojrzał na Seva a potem na Syriusza. Następnie odsunął się od niego i podszedł do kominka... Wyciągnął z sakiewki zielony proszek i wrzucił garść do kominka.
- Syriuszu idziemy... - powiedział Lunatyk spokojnym głosem.
- Mam tylko nadzieje, że nie bede musiał oglądać gęby tego Śmierciojada...
Snape nic nie odpowiedział. Odwrócił się tylko do nich plecami. Szata załopotała za nim. Po chwili zniknął za drzwiami kuchni.
Syriusz wstał i podszedł do kominka wraz z Lunatykiem udając się do Hogwartu. kiedy znaleźli się w wielkiej sali spotkali Harrego, Rona i Hermione. Syriusz chciał koniecznie z nimi pogadać, ale Remus przypominał mu że mają sprawe u Dumbledora, który ich oczekuje. Tak więc udali się do dyrektora Hogwartu...

c.d.n.
_________


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Filomenka
Mugol



Dołączył: 02 Lip 2006
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z ziarenka fasoli

PostWysłany: Wto 18:05, 01 Sie 2006    Temat postu:

Zazwyczaj nie lubię być niemiła i zarzucać komuś czegokolwiek, jednak w tym przypadku muszę TO zrobić.
MA-SA-KRA!!!
To tyle mogę powiedzieć o tym, co tutaj przeczytałam. Jest mi bardzo przykro, ponieważ uwielbiam parring Syriusz/Remus, a tutaj miałam problem z przebrnięciem przez pierwsze cztery linijki tekstu. Bardzo wiele błędów ortograficznych i interpunkcyjnych rzucało mi się w oczy, pozjadane były nosówki i inne takie. Sama jak pisałam swoje "Huncwockie przygody", a pisałam je przez 4 lata, robiłam w nich masę błędów, których teraz staram się nie popełnieć. Moja rada, więc, jest taka, byś czym prędzej znalazła sobie betę, która sprawdzi ci to, co piszesz i pomoże ci jeszcze uratować ten utworek, gdyż ja nie skreślam żadnego pisarza. 3mam kciuki,
pozdrawiam i życzę powodzenia,
Fil :*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lochy Strona Główna -> Fanfiction Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin