Forum Lochy
Gdzie Snape mówi dobranoc...
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy  GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

zapamiętaj mnie

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lochy Strona Główna -> Fanfiction
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
sev
Czarnoksiężnik



Dołączył: 27 Cze 2006
Posty: 656
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z łóżka snape'a

PostWysłany: Nie 17:10, 02 Lip 2006    Temat postu: zapamiętaj mnie

okej, nie bijcie mnie za to ff. tak usiadłam i zaczęłam pisać. jak chcecie mogę to kontynuować jak nie to mi też napiszcie, żebym to wywaliła do śmieci Very Happy po prostu: nudziło mi się i nie miałam co robić, to zaczęłam sobie bazgrolić jakieś zdania (:



Zrobiłem coś, czego wybaczyć nie mogę. Ani sobie ani nikomu. Zabiłem człowieka. Potężnego i dobrego. Człowieka, który dał mi drugą szansę. Który pokazał mi, że można się zmienić.
Nie wiem dla kogo pracowałem w tamtym momencie. W mojej głowie stykały się słowa Narcyzy i Albusa. Oba głosy proszące. Oba głosy wydające na kogoś wyrok. Z oboma zostałem związany Przysięgą Wieczystą.
Śmierć. Do tej pory nie rozumiem kim jestem. I chyba już nigdy nie zrozumiem. Czy jestem dobry? Czy jestem zły?
Czy mym panem był Dumbledore czy Voldemort?
Raz byłem po jego stronie raz po jego. Obaj byli potężni i obaj tacy będą. Ja byłem tylko pionkiem w tej grze.
Jakkolwiek źle bym nie życzył Potterowi zawsze będzie mnie pamiętał. Pewnie z nienawiścią będzie wymawiał moje imię a z chęcią zemsty nazwisko. Trzymam się nadziei, że ktoś z członków Zakonu poinformuje go o planie, który został ułożony.
Odchodzę i nie wrócę. Nie chcę. Nie umiem się odnaleźć. Moje życia pokazało mi, że nie wszystko jest tak proste.
Jestem zły i taki pozostanę. Znam zaklęcia czarnomagiczne, które potrafią zadać cierpienie przeogromne. Nie umiem ich zapomnieć tak samo jak nie zapomnę Znaku. Na zawsze będą ze mną. Czarna magia nie znika ot tak z człowieka. Jeśli jej się poddałeś na wieki z nią będziesz.
Odchodzę. Tak chce czas i tak chcę ja. Nie mam zamiaru pisać rozwiązłych pożegnań, ckliwych łez nie wyleję.
Poczuję po prostu to, co sam robiłem innym. Zielony błysk i śmierć. Zielony błysk i wolność.
Zatem żegnam wszystkich, którzy chcą bym ich żegnał.
Mogę was zapewnić, że kiedyś powrócę.
Severus Snape


Odłożył pióro i zakręcił powoli kałamarz. Pochuchał na błyszczący w świetle świec atrament. Księżyc jaśniał dziko. Pełnia. Jego myśli skierowały się w stronę Remusa. Chyba tylko on go rozumiał. On był równie dziwny co i Snape. Miał nie po kolei w głowie. Severus uśmiechnął się lekko i skierował różdżkę na siebie.

***

Na blacie biurka dyrektorki Hogwartu leżał stary wycinek z gazety:

„Severus Snape (43) został zamordowany. Podejrzanymi są Śmierciożercy, którzy jako poplecznicy Tego, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać mogli się zemścić za jego zdradę. Jednak, jak powszechnie wiadomo, niedawno przed jego śmiercią dokonał zbrodni, zabierając nam takiego cudownego człowieka, jakim był Albus Dumbledore.
Jaką tajemnicę kryje zgon byłego poplecznika Sami-Wiecie-Kogo?
Po czyjej stronie był? (...)”


Resztę artykułu zakrywał pożółkły pergamin z cienkim, pochyłym pismem. Nadgryziony zębem czasu atrament był ledwo widoczny, jednak dwa słowa nie wyblakły. Imię i nazwisko Severus Snape. Nagle do pomieszczenia wpadła siwowłosa kobieta w okularach. Zasiadła za zagraconym stolikiem i położyła na nim grubą książkę.
-No no, Severusie, wreszcie po tylu latach zdołałam rozwiązać zagadkę twojej śmierci... – Otworzyła tomiszcze gdzieś w środku. – Sprytne, ale po co ci to było? Dlaczego? Czy chciałeś się zabawić? A może przeczekać okres wojny? – Wzięła do ręki list.
Mogę was zapewnić, że kiedyś powrócę.
-Kiedyś. Kiedyś. Zobaczymy... – Nagle rozległo się pukanie do drzwi. – Proszę! – Zawołała i do pomieszczenia wszedł wysoki mężczyzna z rozwichrzoną, czarną czupryną.
-Dyrektor McGonagall, czemu zawdzięczam zaszczyt ponownego goszczenia w Hogwarcie?
-Potter, siadaj. Weź sobie ciasteczko. – Wskazała na metalową puszkę.
-Nie, dziękuję. – Odmówił grzecznie młodzieniec.
-A zatem, Potter... Chciałabym cię poprosić o małą pomoc.
-Jaką?
-Chciałbyś spotkać profesora Snape’a?
-Przecież on nie żyje...
-Coś mi się wydaje, że żyje. I ma się bardzo dobrze...[/i]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez sev dnia Nie 17:47, 02 Lip 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lafiel la Fay
Członek Wizengamotu



Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 576
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Lochy Severusa

PostWysłany: Nie 17:46, 02 Lip 2006    Temat postu:

Haha jestem pierwsza bardzo się z tego cieszę....
A co do samego opowiadania: jest mroczne i tajemnicze, czyli takie, jakie ja lubię. Ogólnie fabuła ciekawa tylko mi nie mów, że to będzie shlash a nawet, jeśli mnie to odpowiada.

Jestem bardzo ciekawa, co tam na bazgrolisz Very Happy mam nadzieje, że coś równie dobrego jak to, co teraz przeczytałam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kopcik
Charłak



Dołączył: 10 Cze 2006
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Mój własny świat

PostWysłany: Wto 0:18, 04 Lip 2006    Temat postu:

Slashe są piękne, ale to wcale nie podjeżdża pod opowiadanie yaoi... W żadnym wypadku..
Wszystko mi się podobało, no prawie wszystko. List Severusa był jakiś taki dziwny. Snape powinien być trochę bardziej zimny, ale to nie oznacza, że od razu zły, bo ja wierzę, że on jednak był dobry na swój sposób.
Ale, jeżeli chodzi o resztę, to naprawdę cacy. Dobrze, że Snape jednak nie popełnił samobójstwa, bo to było z lekka naciągane. Snape samobójcą?! Dajcie spokój. Śmiać się chce, wieć ja się bardzo cieszę, że jednak wymyślił sobie dobry plan, by wszyscy uznali, iż nie żyje, a tak naprawdę.. klops ;] Ach ta Mcgonagall ;]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vardamerethiel
Niewymowny



Dołączył: 24 Maj 2006
Posty: 414
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: Bielsko-Biała

PostWysłany: Wto 20:22, 04 Lip 2006    Temat postu:

Ciężko mi to ocenić... Styl świetny, fabuła... Była by, ale zbyt wiele już przeczytałam tych pesymistycznych i dekadenckich przemyśleń Severusa, ciężko mi przebrnąć przez tą tematykę, nawet jeśli ktoś pisze wybitnie, ale... Ostatnie zdanie wiele zmieniło na plus, liczę na zaskakujący rozwój fabuły!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Angel
Opiekun Gryffindoru



Dołączył: 19 Cze 2006
Posty: 465
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z magicznego ogrodu

PostWysłany: Wto 15:48, 11 Lip 2006    Temat postu:

No! sev! Nie podejrzewałam Cię o talent pisarski a tu prosze taka niespodzianka. Zaczyna się dość interesująco. Mam nadzieję, że rozbujasz to opowiadanie. Co do dalszego losu opowiadania, to jeśli chcesz zrobić paring to tylko ze znaną postacią. Błędów nie znalazłam, ale mam nadzieję, że dalsze odcinki będą dłuższe.
Pozdrawiam A.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
AshTray
Szaman



Dołączył: 04 Lip 2006
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/4
Skąd: z nikąd

PostWysłany: Pią 14:53, 04 Sie 2006    Temat postu:

Ciekawie się zapowiada,zrób z tego komedię,bez jakiegoś przekombinowanego paringu (byle nie SS/HG !!!!! Nie znoszę!!!! Fe!!!!!).
Za mało luźnych komedii w sieci,zbyt wiele melodramatycznych romansów....
Taka moja rada.
Będę czytać dalej .
Pozdrawiam:*


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Lochy Strona Główna -> Fanfiction Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin