Lochy

Anna Black

Dla Jenny – mojej najlepszej przyjaciółki.

Czasami się nienawidzimy, czasami kochamy,
Przez kilka lat ze sobą się użeramy.
Mamy swoje plany i zamiary.
Całkiem niepodobne, choć niedrobne.
My jednak na to nie patrzymy.
My tylko się lubimy.
Mamy Szatana*, co męczy nas, co rana.
I Annę – nienormalna jędza.
Co na wszystkich narzeka.
Jakby na kogoś czekała.
Siostry z nas okropne,
Co lubią mieć czasem od szkoły wolne.
I słuchać KoRna czasem,
Bo kochają być ze sobą razem…

* ksywka naszej innej przyjaciółki.

sev

Mamy Szatana*, co męczy nas, co rana.

tu coś kuleje.

nie lepiej ->
Mamy Szatana*, co męczy nas do rana.

ale tak ogólnie to jest dobrze, tylko, że dla trzecich osób ten wiersz nie ma za bardzo sensu... (: pozdrawiam.

Undine

JA osobiście uważam, że w niektórych momentach jest troche niejspójny i troche ciężko się czyta. Ale jest bardzo osobisty, wyrażające uczucia do przyjaciółki. Ogólnie całkiem, całkiem:*

Pozdrawiam:*